Tajemnicza woda w piwnicy

Ostatnia wiosna i lato obfitowały w piękną i słoneczną pogodę. Zanotowaliśmy kolejny rok z niewielką ilością opadów. Aura sprzyjała robotom budowlanym.

Wczesną wiosną rozpoczęto prace przy rozbudowie domu jednorodzinnego w willowej części Mokotowa. Do willi zbudowanej jeszcze przed drugą wojną światową zaprojektowano dobudowanie nowej części. W nowym budynku zaplanowano wybudowanie piwnic, które ze względów użytkowych zagłębiono kilkadziesiąt centymetrów poniżej poziomu posadzki piwnic w starym budynku.

Inwestor nie zlecił wykonania badania warunków wodno - gruntowych zakładając, że trwałość starej konstrukcji najlepiej świadczy o stanie podłoża. W ciągu wielu lat użytkowania budynku piwnice były zawsze suche, a ściany, stropy i nadproża świetnie zdały egzamin wytrzymałości.

Budowa

Roboty ziemne przy wykopie i prace fundamentowe przebiegały bez kłopotów, bowiem grunty były "mocne", a woda gruntowa znajdowała się poniżej projektowanej głębokości posadowienia budynku. Bezdeszczowe dni ułatwiły prace w wykopie. W dnie wykopu ukazały się słabo przepuszczalne gliny, na których stropie zawsze gromadzi się woda opadowa utrudniając wykonanie fundamentów. Zgodnie ze sztuką budowlaną zaprojektowano, a następnie wykonano izolację: pionową - ścian i poziomą - posadzki piwnic.

Awaria

Stan surowy był już bliski zamknięcia, kiedy spadły ulewne deszcze - pierwsze od czasu rozpoczęcia budowy. Wraz z deszczami pojawiły się problemy, które spędziły sen z powiek właścicielowi. Już po pierwszej dobie opadów pojawiła się woda w niżej zagłębionej piwnicy nowej części domu. Początkowo sądzono, że nastąpiła awaria sieci wodociągowej, co wydawało się uzasadnione, gdyż ślady wilgoci pojawiły się w piwnicy dzień przed ulewą. Zrewidowano, zatem całą sieć w budynku, a nawet wezwano SPEC, który odkrył kanał ciepłowniczy przebiegający przez działkę. Nie stwierdzono żadnych wycieków.

Tymczasem wody w piwnicy nie ubywało pomimo ciągłego odpompowywania. Szukając przyczyn "powodzi" inwestor zwrócił się do mnie z prośbą o zbadanie warunków wodno - gruntowych.

Badania

W czasie pierwszych oględzin budynku mój niepokój wzbudził brak odprowadzenia wody spływającej z dachu. Woda ściekała w pobliżu ścian i zbierała się na powierzchni terenu. Często w takich wypadkach woda wpływała do zasypanego dołu fundamentowego znajdując łatwiejszy przepływ w gruncie naruszonym podczas robót ziemnych. Pierwsze otwory zostały wykonane w sąsiedztwie ścian zewnętrznych zalanej wodą piwnicy. W podłożu występowała glina piaszczysta przewarstwiona przekładkami piaszczystymi różnej grubości (od kilku do kilkudziesięciu centymetrów). Wielokrotnie już stwierdzałem, że przekładki piaszczyste - suche w okresach suchych i gdy pada niewiele - mogą prowadzić znaczne ilości wody podczas silnych deszczów.

Woda w przekładkach potrafi utrzymywać się jeszcze przez dłuższy czas po ustaniu opadów.

Przewarstwienia piaszczyste w glinach występują bardzo często. Swego czasu w Śródmieściu Warszawy - na terenach należących do Politechniki - były one przyczyną okresowego zalewania piwnic wielu budynków uczelni.

Na działce mokotowskiej poziom wody w otworach przy budynku pokrywał się z poziomem wody w piwnicy. Na szczęście niezgodność poziomów wody zaobserwowano w otworze usytuowanym po przeciwnej stronie budynku. W otworze tym woda w gruncie znajdowała się dwadzieścia centymetrów niżej niż w poprzednich otworach. Wobec braku korelacji poziomów wody zdecydowałem o wykonaniu dodatkowych otworów w większej odległości od budynku. W otworze oddalonym o dziesięć metrów, poziom wody gruntowej znajdował się ok. 0.5 metra poniżej poziomu wody w piwnicy, a w otworze przesuniętym o następne dziesięć metrów nie stwierdzono wody do głębokości wiercenia, które w tym wypadku sięgało pięciu metrów poniżej poziomu terenu.

Kształt przebiegu linii zwierciadła wody gruntowej podnoszącej się w pobliżu kanału c.o. i jednoczesny brak wody w otworze przy ulicy wskazywały na... przeciek instalacji.

Szczęśliwe zakończenie

Inwestor ponownie wezwał pogotowie SPEC-u. Tym razem odkopano kanał ciepłowniczy na całej długości w obrębie działki. Jakie było nasze zdziwienie, kiedy się okazało, że rury są szczelne. Nie udało się zauważyć żadnego wycieku!

Ale podejrzenie wzbudziły ślady wilgoci wyraźnie zaznaczone na ceglanej ścianie obudowy kanału. Odsłonięcie kanału umożliwiło zbadanie gruntu pod prefabrykowanymi płytami stanowiącymi podstawę konstrukcji. Już pierwsze dotknięcie ręką gruntu wydobytego z podłoża wyjaśniło całą zagadkę. Próbka gruntu promieniowała ciepłem! Wydobyto mokrą próbkę piasku nagrzaną ciepłą wodą z przewodów c.o.! Niezrozumiały pozostawał ciągle powód, dla którego nie znaleziono wycieku w momencie odsłonięcia kanału. Jak to często bywa, przyczyna była banalna. Tego samego dnia inna ekipa SPEC-u zakręciła dopływ wody przygotowując sieć do remontu.

Przyczyna została wyjaśniona, pozostały zawilgocone ściany, zniszczony ogródek i nadszarpnięte nerwy właściciela.

Nauczeni tym doświadczeniem pamiętajmy: jeżeli w pobliżu poziomu posadowienia lub powyżej znajduje się warstwa gruntów nieprzepuszczalnych - gliny, iły - przykryta piaskami w formie warstwy lub w postaci cienkich przekładek, należy przygotować budynek na ewentualność pojawienia się wody. Może to być woda opadowa lub - jak w opisanym wypadku - woda pochodząca z nieszczelnych przewodów podziemnych. Izolując ściany i posadzkę piwnic, zabezpieczymy budynek przed napływem wody.

Na naszym rynku pojawiło się wiele nowych materiałów izolacyjnych: są droższe od tradycyjnych, ale dają prawie stuprocentową pewność, że budynek nie ulegnie zawilgoceniu.

Artykuł publikowany w magazynie Murator