Więzienie Mokotowskie

Powstanie więzienia

12 czerwca 1900 roku, Najwyższym ukazem carskim do Senatu Rządzącego, ograniczono liczbę zesłań na Syberię i do Kraju Zakaukaskiego. Owo rozporządzenie wymusiło budowę nowych więzień na terenie Przywiślanskiego kraju. W tym czasie w Warszawie istniały: więzienie dla więźniów politycznych, Cytadela, zakład karny przy ulicy Dzielnej (Pawiak) oraz więzienia przy ulicy Dzikiej i w Arsenale przy ulicy Długiej.

Miejsce na nowe więzienie wybrano już wcześniej, w 1882 roku. Działka znajdowała się tuż za granicami miasta nieopodal rogatek mokotowskich. Zakupiono teren o powierzchni 6 hektarów. Plany architektoniczne, według schematu sporządzonego w Petersburgu, przygotowali architekci Mikołaj Możdżeński oraz Józef Antoni Mazurkiewicz znani, między innymi, z późniejszego projektu budynku hipoteki przy Alei Solidarności. Kamień węgielny pod budowę mokotowskiego więzienia został położony w dniu 9 października 1902 roku.

Fragment projektu architektonicznego
Fragment projektu architektonicznego

Teren podzielono na trzy kompleksy budynków: kompleks gmachu głównego z budynkiem maszyn i warsztatów, część szpitalną usytuowaną w ogrodzie oraz dom z mieszkaniami dla administracji i służby więziennej. Gmach Główny oparty był na planie krzyża. Mieściła się w nim kancelaria, pokój przejściowy dla nowych więźniów oraz pokój widzeń przedzielony kratą. Pozostałą część budynku wypełniały cele, każda na 20 osób. W piwnicach urządzono kuchnię, spiżarnie, piekarnie i warsztaty: szewski, krawiecki, introligatorski. Znajdowały się tam także karcery. Na piętrach budynku głównego rozmieszczono 240 cel odosobnienia oraz specjalne dwudziestoosobowe kamery, w których zamiast drzwi umieszczono kraty, a łóżka zastąpiono żelaznymi ramami obciągniętymi płótnem.

Mokotowskie więzienie zaprojektowano na 800 więźniów. Na korytarzach zainstalowano umywalki i szafki na ubrania. W budynkach więziennych znajdowała się kaplica katolicka, cerkiew oraz sala modlitw dla wyznawców judaizmu. Co ciekawe, ówczesna prasa donosiła, że całość kompleksu więziennego stanowi małe estetyczne miasteczko radykalnie odbiegające poziomem od dotychczas istniejących miejsc odosobnienia.

Główny gmach więzienia
Główny gmach więzienia

W więzieniu zastosowano nowy system resocjalizacji. Więźniom umożliwiono wykonywanie pracy. Zarobki w dwóch trzecich przeznaczane były na skarb państwa i budżet więzienny, 30% zarobków otrzymywali zatrudnieni więźniowie.

Oficjalne otwarcie więzienia odbyło się 24 listopada 1904 roku w obecności ówczesnego gubernatora warszawskiego Dymitra Mikołajewicza Martynowa. Więzienie w takim tempie zapełniło się skazanymi, że po niedługim czasie od otwarcia było już znacznie przepełnione. W latach 1908 - 1915 na Rakowieckiej przetrzymywano od 1600 do 1800 więźniów, w tym około 1300 skazanych na ciężkie więzienie (katorgę). W tym czasie część różnego typu pomieszczeń gospodarczych zaadaptowano na cele więzienne. Ostatnim planem inwestycyjnym, który powstał w okresie zaboru rosyjskiego był projekt centralnego ogrzewania i wentylacji w części warsztatów więziennych.

Od początku działania Zakład Karny przy ul. Rakowieckiej był więzieniem ciężkim. Wkrótce po otwarciu cele zapełniono uczestnikami wydarzeń lat 1905 - 1907. Więźniów bito, źle odżywiano, często zamykano w karcerze.

Pierwsza Wojna Światowa. Warszawa w rękach Niemców

W sierpniu 1915 roku, wraz z wkroczeniem do Warszawy wojsk niemieckich, zarząd więzienia przeszedł w ręce nowego okupanta, który wprowadził surowsze przepisy i stosował jeszcze bardziej okrutne kary. W celu wymuszania zeznań więźniów politycznych zamykano nagich w celach, których podłogi i ściany wyposażone były w rowki z zaostrzonymi kantami.

Powołana dwa lata później Tymczasowa Rada Stanu Królestwa Polskiego na posiedzeniu 7 sierpnia 1917 roku zniosła karę zesłania, wprowadzając sześć rodzajów kar za przestępstwa - od kary śmierci do kary grzywny.

Wojna dobiegła końca. Dwa miesiące przed odzyskaniem niepodległości więzienie przeszło w ręce Rządu Tymczasowego.

Lata międzywojenne

Dziesięć lat później rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z 7 marca więzienie mokotowskie zaliczono do I klasy. Do tej kategorii należały zakłady przeznaczone do odbywania kar ciężkiego więzienia zastępującego dom poprawy.

Działka na której wybudowano więzienie mokotowskie otoczona została ceglanym nieotynkowanym murem. Oprócz muru zewnętrznego zbudowano mur wewnętrzny oddzielający część penitencjarną od pozostałych obiektów. Teren zabezpieczono wieżami wartowniczymi. Główny budynek wieńczyła wieżyczka z krzyżem, znajdująca się nad kaplicą więzienną. Kapliczka była przyozdobiona ornamentami snycerskimi w stylu gotyckim. W październiku 1928 roku, podczas Mszy świętej, po raz pierwszy zabrzmiały organy ufundowane z datków personelu i więźniów.

Wszyscy są ciekawi co dzieje się za murem...
Wszyscy są ciekawi co dzieje się za murem...

W tamtych czasach na terenie więzienia znajdowało się gospodarstwo ogrodnicze. Na obszarze 0,3 ha uprawiano włoszczyznę, cebulę oraz kwiaty doniczkowe. W okresie międzywojennym rozpoczęto hodowlę jedwabnika i produkcję jedwabiu na potrzeby wojska. W pobliskiej Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego zakupiono też 30 sztuk sadzonek drzew morwowych.

W latach 1920-1938 w więzieniu czterokrotnie wykonano karę śmierci. W tamtych czasach egzekucje przeprowadzano na dziedzińcu więziennym. Ostatni raz wyrok wykonano 3 czerwca 1933 roku. Tego dnia na podwórku więziennym zostali powieszeni Ignacy Gedale Bmochis i Aleksander Maksymilian Sterczyński.

Lata międzywojenne
Lata międzywojenne

12 października 1936 roku próbę ucieczki z więzienia podjął, skazany na 15 lat więzienia, Stanisław Kazimierow. Wydostał się z celi tłumacząc wizytą u lekarza. Napotkanemu na podwórzu wartownikowi powiedział, że wraca do pracy w papierni. W papierni ukrył się i przebrał w znalezione ubranie Przez otwór dla pasa transmisyjnego przedostał się na strych, skąd rano wyszedł na dach. Z dachu chciał przedostać się na niezabudowany plac od strony ulicy Narbutta. Został jednak zauważony przez strażnika, który oddał strzał z karabinu w jego kierunku. Więzień spadł z dachu i stracił przytomność. Został zatrzymany i przewieziony do więzienia.

Wybuch wojny

Na podstawie dekretu Prezydenta RAP o amnestii w dniach od 2 do 8 września z wiezienia zwolniono znaczną część więźniów. Po kapitulacji Warszawy więzienie na Mokotowie jako jedyne pozostało wiezieniem karnym podlegającym niemieckiej policji kryminalnej (kryminalpolizei -"Kripo").

Więzienie szybko zapełniono, a liczba zatrzymanych znacznie przekroczyła jego pojemność. Na Rakowieckiej przetrzymywano zarówno Polaków jak i Niemców. Wśród polskiej służby więziennej powstała organizacja konspiracyjna - Służba Zwycięstwu Polski. Jej członkowie przyczynili się do tego, iż wielu ludziom zaangażowanym w działalność podziemną udało się opuścić zakład. Na przykład 20 kwietnia 1943 roku potajemnie wyprowadzono z więzienia trzech oficerów zawodowych WP skazanych przez Niemców na karę śmierci.

Powstanie Warszawskie

W końcu lipca 1944 roku władze niemieckie rozpoczęły masowe zwalnianie więźniów. W ciągu 5 dni zwolniono 655 osób, głównie Niemców i volksdeutchów. W więzieniu pozostało przeszło 800 zatrzymanych w tym 9 skazanych na kary śmierci.

Więzienie na Rakowieckiej znajdowało się wówczas na terenie zajętym przez wojska niemieckie. W więzieniu skoszarowane były oddziały SS, obrony przeciwlotniczej oraz lotnictwa. Artyleria przeciwlotnicza ustawiona była na Polach Mokotowskich, w okolicy stacjonowała też kompania czołgów z 5 Dywizji SS "Viking". Ten wojskowy obszar graniczył z placem Unii Lubelskiej, od którego zaczynała się dzielnica policyjna.

Teren więzienia w czasie Powstania - widok z lotu ptaka
Teren więzienia w czasie Powstania - widok z lotu ptaka

Do walk w rejonie więzienia skierowano I kompanie szturmową dowodzoną przez ppor Antoniego Figurę "Kota" z pododdziału pułku "Baszta". Zadaniem żołnierzy było opanowanie więzienia oraz sąsiednich kamienic wzdłuż Rakowieckiej do narożnika Alei Niepodległości. Osiągnięcie tych pozycji umożliwiłoby połączenie się z II batalionem szturmowym "Odwet" nacierającym od strony Pola Mokotowskiego.

Pierwsza grupa szturmowa zaatakowała narożna kamienicę i więzienie. Planowano przeprowadzić atak przez część administracyjną w kierunku papierni i dalej dotrzeć do budynków penitencjarnych. Powstańcom udało się zająć jedynie budynek administracyjny. Niemiecka załoga więzienia wzmocniona kilkunastoma więźniami SS rozbroiła i internowała polskich strażników.

Pomimo ostrzału artyleryjskiego z dział czołgowych powstańcy utrzymali w swoich rękach zdobyty budynek do rana 2 sierpnia. W ciągu dnia zostali jednak zmuszeni do opuszczenia pozycji.

Tego samego dnia podjęto decyzję o zlikwidowaniu wszystkich więźniów. Pod nadzorem SS-manów grupa więźniów wykopała doły o szerokości 2 metrów i głębokości 1.0 metra. Groby i egzekucja widoczne były z okien cel więziennych. Część więźniów VH, oddziału znajdującego się na piętrze zdecydowała się na desperacki krok i zaatakowała niemieckich strażników. Więźniom udało się odebrać broń strażnikom i przy pomocy wyłamanych drzwi, desek z łóżek, stołów i sienników zabarykadować oddział. Potem przez strych uciekinierzy przedostali się na stromy dach. Stąd zeszli na mur okalający więzienie i dalej zeskakując na przyległą szopę dotarli do ulicy Aleje Niepodległości opanowanej przez Powstańców. Nie są znane dokładne losy internowanych polskich strażników.

Tragiczne lata powojenne

Po wojnie mokotowskie więzienie stało się jednym z symboli budowy i utrwalenia władzy komunistycznej w Polsce. Zarządzali nim funkcjonariusze resortu bezpieczeństwa, powołanego w Moskwie 21 lipca 1944 roku przez członków Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. Realizując imperialną politykę Rosji Sowieckiej ludzie zatrudnieni w więzieniu mieli za zadanie, pod okiem doradców z NKWD, eliminować przeciwników władzy komunistycznej.

Dla wielu żołnierzy podziemia niepodległościowego oraz ludzi uznanych przez władze za niewygodnych lub niebezpiecznych mokotowski zakład był ostatnim etapem życia. W murach więzienia byli przesłuchiwani i torturowani bohaterowie Polski Podziemnej, żołnierze Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych i innych organizacji niepodległościowych, ludzie kościoła i opozycji. Skazani - odsiadywali wyroki, albo oczekiwali na karę śmierci.

W tak krótkim tekście, jak ten, trudno jest oddać w pełni realia tamtych czasów. O sposobie traktowania więźniów można jednak przeczytać w wielu wspomnieniach opublikowanych w ostatnich latach.

Zobacz Wspomnienia więzionych w czasach Polski Ludowej.

Szczególnie ciężkie warunki panowały w słynnym Pawilonie X podległym Departamentowi Śledczemu Ministerstwa Bezpieczeństwa publicznego. W celach wymiarach 2 x 3,5 metra w okresie międzywojennym przeznaczonych dla jednej osoby, przetrzymywano w latach stalinowskich 6-8 więźniów.

Na każdym piętrze znajdowało się 26-27 takich cel. W narożniku każdej celi stał niczym nie osłonięty sedes z bieżącą wodą. Zakratowane grubą kratą okno umieszczone było pod sufitem. Od zewnętrznej strony okno było zabezpieczone blindą. Więźniowie spali na siennikach rozłożonych na betonowej podłodze. Dzień zaczynał się pobudką o godzinie piątej, więźniowie myli się w sedesie i uczestniczyli w porannym apelu, po którym otrzymywali ubranie i buty, wieczorem wystawiane na zewnątrz celi. O szóstej rano na śniadanie zatrzymani dostawali kubek zbożowej kawy i kawałek chleba. Godzinę później rozpoczynały się przesłuchania. Nigdy nie było wiadomo kto zostanie wezwany na przesłuchanie. Było to formą dodatkowej represji psychicznej. Teoretycznie śledztwa kończyły się o godzinie piętnastej,. Ale w praktyce trwały też i 24 godziny.

Więźniowie Pawilonu X nie korzystali z łaźni, nie mieli też prawa do codziennego spaceru.

Po śniadaniu kalifaktorzy (więźniowie porządkowi, którymi byli głównie Niemcy) sprzątali cele i myli betonową podłogę. Do obiadu wydawanego około godziny trzynastej więźniowie czytali wypożyczone w bibliotece książki lub spacerowali w tzw. "kieracie", czyli pojedynczo lub parami wokół celi. Na obiad podawano wodnistą zupę z kaszy, brukwi, kapuśniak lub zupę warzywną z suszonej marchwi. Popołudniowe zajęcia były podobne do porannych, między 18.00 a 19.00 roznoszono kawę zbożową, która zastępowała kolację. Apel wieczorny o godzinie 19.00 wyznaczał koniec dnia.

Badania geotechniczne na terenie więzienia

W styczniu 2003 roku zostałem poproszony o przygotowanie dokumentacji geotechnicznej dla nowo projektowanego pawilonu, który usytuowano na terenie wewnętrznego dziedzińca, w pobliżu zachodniej ściany najstarszego z więziennych budynków.

Nim rozpoczęliśmy pracę na wartowni zabrano nam (moim pracownikom i mnie) dowody osobiste oraz telefony komórkowe. Brama przy Rakowieckiej otworzyła się i wjechaliśmy na niewielki dziedziniec, z którego przez drugą bramę dojechaliśmy do terenu badań. Przy drugiej bramie długo oczekiwaliśmy zanim nas wpuszczono. Wewnętrzna brama szybko zamknęła się za nami. Za chwilę, po wypakowaniu samochodu, ponownie czekałem na jej otwarcie. Odstawiłem auto na wewnętrzny parking i znowu musiałem przebyć ten sam szlak.

Rozpoczęliśmy wiercenia. Przez cały czas towarzyszył nam strażnik. Przez kilka godzin byliśmy świadkami codziennego więziennego życia. Więźniowie przewozili czterokołowym wózkiem rzeczy do pralni, surowce do kuchni, a potem gotowy posiłek do sal jadalnych. Przyglądaliśmy się sobie nawzajem z zaciekawieniem. Z dziedzińca mogliśmy dostrzec tylko gołe, świecące żarówki zawieszone pod sufitem w oknach cel.

Wiercenia prowadziliśmy na niewielkim trawniku. Pod humusem zalegały grunty nasypowe. Być może tu właśnie w czasie wojny zakopywano ciała zamordowanych więźniów i strażników. Od głębokości 1,2 metra w podłożu zalegały piaski gliniaste. Głębiej występowały twardoplastyczne gliny pylaste przewarstwione piaskami drobnymi i pylastymi. Do głębokości 5.0 metrów woda gruntowa nie występowała.

Zakończyliśmy prace. Jeszcze czekał nas rytuał, w którym uczestniczyliśmy już podczas wjazdu na teren więzienia. Tego dnia trzy razy przekroczyłem "zaczarowaną" bramę. Przy wyjściu zwrócono nam dokumenty i telefony. Gdy znaleźliśmy się już poza murami więzienia wszyscy poczuliśmy wyraźną ulgę.

Pawilon VI po ukończeniu.
Pawilon VI po ukończeniu.