Twierdza Warszawa
W końcu lat siedemdziesiątych XIX wieku najbardziej wpływowymi państwami w Europie były Prusy i Rosja. Pod względem strategicznym granicę pomiędzy tymi państwami wyznaczały Wisła i Narew.
Już u schyłku XVIII wieku, gdy Rosja podbiła Polskę i po raz pierwszy w historii uzyskała bezpośrednią granicę z Prusami i Austrią, rozpoczęto przygotowywania planu fortyfikacji.
Po stłumieniu Powstania Listopadowego 31 maja 1832 roku rozpoczęto budowę Cytadeli w Warszawie. W następnych latach przystąpiono do budowy twierdzy w Brześciu (1836) i cytadeli w Dęblinie (1838).
Najprawdopodobniej 12 marca 1873 roku na posiedzeniu Tajnej Rady z udziałem cara Aleksandra II postanowiono zbudować fortyfikacje na zachodzie Imperium i na Kaukazie. Wtedy zapewne powstał plan utworzenia twierdzy Warszawa.
W 1879 roku car Aleksander II zatwierdził tzw. Dyrektywę nr 18. Według tego przewidzianego na 20 lat planu, w zachodniej części państwa rosyjskiego miało się znaleźć w armiach polowych 600 tysięcy żołnierzy (40% stanu), wspieranych przez 2600 armat.
Niezależnie od wojsk polowych w zachodniej części Rosji miało stacjonować 80 batalionów piechoty fortecznej, 30 batalionów artylerii fortecznej z 7 tysiącami armat różnego kalibru.
W 1887 roku utworzono Warszawski Region Forteczny, w skład którego weszły cztery dywizje korpusu polowego, podległego bezpośrednio dowódcy Warszawskiego Okręgu Wojennego.
Należy sądzić, że pierwszym, który wysunął koncepcję budowy twierdzy Warszawa był gen. adiutant inż. Eduard Tolbeu, od 1859 roku dyrektor Departamentu Inżynierii Ministerstwa Wojny. Przygotował on plan obrony inżynieryjnej na zachodzie i południu cesarstwa. Realizację planów rozpoczęto po wojnie tureckiej, tj. po 1878 roku. Budowę twierdzy Warszawa przesunięto o 5 lat.
O przekształcenie Warszawy w rozbudowaną twierdzę usilnie zabiegał, mianowany w 1883 roku na dowódcę Warszawskiego Okręgu Wojennego, gen. Josif Hurko, który w latach 1883-1894 pełnił funkcję gubernatora warszawskiego. Już w pierwszym roku jego urzędowania, na przełomie marca i kwietnia, przystąpiono do pierwszych prac.
Projekt przewidywał budowę dwóch pierścieni fortyfikacji. W pierwszym etapie rozpoczęto budowę zewnętrznego pierścienia. Ta linia umocnień składała się z osiemnastu obiektów, rozmieszczonych po obu brzegach Wisły. Budowy na prawym brzegu zakończono w 1886 roku, a na lewym w 1890 roku.
Drugą, wewnętrzną linię obronną zaczęto budować w 1886 roku. Fortyfikacje składały się z ośmiu obiektów, wzniesionych jedynie na lewym brzegu Wisły. Najbardziej na północ wysunięty został Fort Bema, po nim następowały kolejno Fort Wola, Fort Odolany, Fort Szczęśliwice, Fort Rakowiec, Fort Mokotów, Fort Odyńca i wreszcie, zamykający ten pierścień Fort Trche-Czerniaków, obecnie noszący nazwę Piłsudskiego.
Podstawowym materiałem budowlanym używanym przy wznoszeniu fortyfikacji była cegła ceramiczna. W Warszawie i okolicy istniało wiele różnej wielkości cegielni i ich jakość była bardzo zróżnicowana. W 1883 miało miejsce kilka katastrof budowlanych. Zawaliły się wznoszone budynki przy ulicy Wspólnej i Niecałej. Badania przeprowadzone pod patronatem "Przeglądu Technicznego" wykazały, że cegły z budowy przy ulicy Wspólnej kruszyły się pod naciskiem 15 kG/cm2 . Postanowiono powołać komisję rzeczoznawców, która oceniłaby jakość produkowanych cegieł.
Ponieważ producenci materiałów budowlanych w świetle ówczesnych przepisów nie byli zobowiązani do przeprowadzania badań jakościowych, postanowiono zorganizować dobrowolny test. Zaproszono producentów z czterdziestu cegielni okręgu warszawskiego. Do konkursu zgłosiły się 22 firmy. Badaniom poddano cegły pełne, wyrabiane ręcznie i maszynowo.
W obu kategoriach zwyciężyła Cegielnia "Kawęczyn" należąca do Kazimierza Granzowa (wytrzymałość cegieł 194,3 i 267,4 kG/cm2). W kategorii cegieł produkowanych ręcznie kolejne miejsca zajęły cegielnie "Ząbki" Platera (160,7 kG/cm2) i "Szczęśliwice" Oppenheima (147,8 kG/cm2), zaś w konkursie cegieł produkowanych mechanicznie na drugim miejscu uplasowała się cegielnia "Rogatki Belwederskie" Witkowskiego (206,6 kG/cm2) i "Szczęsliwice" (141,9 kG/cm2).
Zwycięska cegła z Kawęczyna, oznaczona inicjałami "K.G" i potocznie zwana "grancówką", była chętnie używana do budowy fortów. Warto wspomnieć, że cegła ta, stosowana również przy budowie lindleyowskich kanałów, zdobyła 12 złotych medali na międzynarodowych wystawach.
W końcu XIX wieku nastąpił znaczący rozwój techniki wojennej. W 1885 roku wprowadzono proch bezdymny, który zrewolucjonizował artylerię. Działa odtylcowe i gwintowane lufy umożliwiały zmianę kształtu pocisku. Znacznie poprawiły się celność i odległość rażenia. Zmiana kształtu pocisku, większa energia wybuchu nowego prochu spowodowały istotne zwiększenie siły rażenia. Na krótko po ukończeniu budowy fortów okazało się, że cegła nie zapewnia wystarczającej ochrony dla nowego typu pocisków i wycofano ją z budownictwa obronnego.
Ceglane stropy wzmacniano, nakładając na nie warstwę piachu, który przykrywany był warstwą betonu o grubości 1,2 metra. Beton sporządzano z cementu wytwarzanego według technologii L.Vicata. Jakość betonu wykonanego z tego cementu była bardzo dobra, lecz produkcja kłopotliwa i kosztowna. Część obiektów inżynieryjnych na Kanale Augustowskim wykonano z cementu Vicata. Można ciągle je podziwiać.
21 października 1824 roku Anglik Aspidin uzyskał patent na tak zwany cement portlandzki. Trzecia cementownia w Europie została uruchomiona w miejscowości Grodziec na południu Polski. Do produkcji używano miejscowego wapienia i węgla kamiennego. Cementownia w Grodziu była pierwszą cementownią na terenie cesarstwa rosyjskiego. Cement tam produkowany zastosowano przy budowie linii kolejowych Warszawa - Wiedeń, Warszawa - Bydgoszcz i Lwów - Kraków. Nowego materiału budowlanego użyto także do budowy rosyjskich twierdz nad Wisłą i Narwią.
Twierdza Warszawa kosztowała Rosję 23 442 000 rubli. W latach budowy równoważnikiem jednego rubla był jeden gram złota. Łatwo obliczyć, że na budowę twierdzy Rosjanie wydali kwotę równoważną 23 tonom złota. Znaczna część tej sumy trafiła do rąk warszawskiego mieszczaństwa, okolicznych włościan i szlachty.
Obecnie przy ulicy Racławickiej wciąż znajduje się Fort Mokotów. Jest to fort wewnętrznego pierścienia obrony.
We wrześniu 1939 roku na mokotowskim forcie pracował nadajnik radia Warszawa Program II. Główny nadajnik w Raszynie został wysadzony. O sytuacji na froncie, w Europie i na świecie mieszkańcy miasta dowiadywali się dzięki nadajnikowi ukrytemu przy ulicy Racławickiej. O wydarzeniach tamtych dni i historii radia czytelnicy "Geotekstu" będą mogli się dowiedzieć z kolejnego artykułu z cyklu "Historia i geologia", który znajdzie się w następnym numerze.
Już w 1939 roku fort został zajęty przez Niemców i, wraz z częścią otaczających go willi, obsadzony przez Luftwaffe. Okupanci wyrzucili rodziny polskie z domów. Wille przy ulicy Racławickiej od numeru 110 do 136 przeznaczono na biura "Flughafen kommando Warschau" i mieszkania dla personelu. Teren otoczono drutem kolczastym i posterunkami.
Czas Powstania
Na kilka tygodni przed wybuchem powstania Niemcy rozpoczęli umacnianie terenu, który przez powstańców został oznaczony symbolem "Rak". Zbudowano bunkry, przeprowadzono rowy łącznikowe i przygotowano stanowiska dla karabinów maszynowych. Dowódca liczącej blisko 400 osób załogi, generał Doerfler, jeszcze na dwie godziny przed wybuchem powstania ściągnął dodatkowo stu żandarmów i jeden czołg, który stanął przy ulicy Racławickiej w pobliżu znajdującego się tam majątku "Agrilu".
1 sierpnia 1944 roku "Rak" miała zdobywać licząca około dwustuosobowa kompania 01 por. Zdzisława Hecolda ps. "Zbójnik" albo "Zdzich". Żołnierze byli słabo uzbrojeni: ich wyposażenie składało się z kilku peemów, karabinu, około 25 krótkich pistoletów, 1 piata, oraz 300 granatów.
Oprócz 01 w natarciu wzięła jeszcze udział kompania z Pragi pod dowództwem kpt. Rybaka, licząca 120 żołnierzy. Jeden pluton tej kompanii miał uderzać na fort od strony południowo-wschodniej, drugi od zachodu z zadaniem obsadzenia willi.
Atak rozpoczął oddział podchorążego Andrzeja Ciszewskiego "Andrzeja". Żołnierze wyskoczyli na ulicę Gimnastyczną, dobiegli do budynków zajmowanych przez lotników niemieckich, rzucili dwa granaty i ostrzelali willę zajmowaną przez generała.
Niemcy natychmiast otworzyli ogień z pistoletów maszynowych i erkaemów. Podchorąży Ciszewski został zabity. Pluton po kilku minutach walki wycofał się na ulicę Turystyczną. Powstańcy oczekiwali zmierzchu, by pod osłoną nocy przedostać się do ulicy Wołoskiej oddalonej o około 300 metrów. Tuż przed nadejściem nocy na kryjówkę powstańców natarli Niemcy. Lotnicy rozbili furtkę, wtargnęli do ogródka, padli na ziemię i otworzyli ogień z pistoletów maszynowych. Wielu powstańców zginęło. Wszystkich rannych lotnicy dobili. Dwóch powstańców, Kubicę i Kucharskiego, przeprowadzono do budynków "Flughafen Kommando Warshau" i zepchnięto do piwnicy wypełnionej grupą młodych mężczyzn i chłopców, wszyscy byli nadzy. Wkrótce wszystkich rannych lotnicy rozstrzelali.
Kompania 01 rozpoczęła walkę z niewielkim opóźnieniem. Pluton pchor. Wacka zaatakował od strony ulicy Wołoskiej ku willom rozłożonym przy Balonowej naprzeciw fortu. Padli pierwsi zabici i ranni. Pluton rozwinięty w tyralierę dostał się w silny ogień niemiecki i został całkowicie rozbity. Większość atakujących zginęła. Także pluton pchor. "Pioruna", który atakował przez gospodarstwo Fuksiewicza przy Wołoskiej 3, gdy dostał się w pobliże willi, uległ natychmiastowemu rozbiciu. Trzeci z plutonów, dowodzony przez podporucznika Bożydara został zaatakowany od tyłu z broni maszynowej przez esesmanów zajmujących gmach Szkoły Wawelberga przy rogu Narbutta i Boboli (obecnie Wołoskiej), żołnierzom udało się jednak zejść z linii ognia. Od strony fortu nie ustawał ostrzał. Artylerzyści rozpoczęli bombardowanie ulicy Wołoskiej. Od ulicy Racławickiej zbliżał się czołg. W rękach ppor. Bożydara znajdowały się dwie stojące niemal w polu kamienice przy Wołoskiej 72 i 74. Były trudne do utrzymania, ale postanowiono bronić ich do wieczora.
W tym czasie od fortu ruszył kontratak niemieckich lotników. Niemcy przeczesywali zboże w poszukiwaniu rannych. Generał Doerfler wydał rozkaz rozprawienia się z powstańcami i ludnością cywilną. Żołnierze z oddziałów Luftwaffe wymordowali mieszkańców przy Racławickiej 97. Żołnierze wyrwali bramy i wygnali ludność na ulicę. Wieczorem spędzono mieszkańców do fortu. Blisko 500 osób zamknięto w kazamatach. Lotnicy przechodząc ulicami informowali ludność, że każdy znaleziony w mieszkaniu po godzinie 21 zostanie rozstrzelany.
W krótkim czasie wysiedlono mieszkańców domów przy ulicy Racławickiej, Karwińskiej, Balonowej, Miłobędzkiej, Płatowcowej, Olimpijskiej, Miączyńskiej i Głogowej. Odbyło się wiele egzekucji. Mordowano strzałem w tył głowy. Atak na mokotowski fort zakończył się ogromną porażką i gigantycznymi stratami w ludziach.
Obejżyj materialy archiwalne z IPN'u:
Czasy współczesne
Fort Mokotów od północy ogranicza ulica Racławicka. Wzdłuż tej ulicy na całej jej długości od ulicy Miączyńskiej do Żwirki i Wigury rozciąga się wał forteczny wysoki na przeszło dwa metry. Wał jest jednocześnie północną granicą budowanego osiedla mieszkaniowego "Fort Mokotów". Inwestorem jest spółka powołana specjalnie do tego przedsięwzięcia, której głównymi udziałowcami są Dom Development i PKO. Badania geotechniczne w połowie 2003 roku przeprowadziła firma Geoteko. W podłożu wyszczególniono cztery warstwy geotechniczne. W pakiecie glin zwałowych wykształconych głównie w postaci piasków gliniastych i glin piaszczystych wydzielono cztery podwarstwy o stopniach plastyczności od IL= 0.00 do 0.60. Pierwszy poziom wody gruntowej został nawiercony w piaskach fluwioglacjalnych na zmiennej głębokości zależnej od poziomu zalegania glin zwałowych. Zwierciadło wody stabilizowało się na rzędnych od 24 do 25.5 metra np. "0" Wisły. W dokumentacji wykazano że w strefie przypowierzchniowych glin zwałowych w przewarstwieniach piaszczystych mogą występować niewielkie sączenia i wody zawieszone.
Projekt i budowa
W części południowo-wschodniej osiedla zaprojektowano budynek posadowiony na płycie fundamentowej na rzędnej 24.0 m np. "0" Wisły. Przegłębienia w płycie schodziły do poziomu 23.20 m np. "0" Wisły. Wzdłuż północnej i wschodniej granicy wykopu wykonane zostały nasypy budowlane, które przygotowano pod projektowane drogi wewnętrzne. Nasypy wykonane zostały w znacznej mierze z gruntu pozyskanego z wykopów wykonanych na terenie osiedla. Rzędna korony drogi wynosiła 30.50 m np. "0" Wisły. Oznacza to że dno wykopu zaprojektowano na głębokości 6.5 metra poniżej korony drogi. Przegłębienia znajdowały się jeszcze 0.8 metra niżej. Ze względu na brak miejsca na szeroki rozkop skarpę wykopu wykonano o ostrym nachyleniu dochodzącym do 70 stopni. Skarpa została wykonana bez zabezpieczenia a jedynie powierzchnię gruntu przykryto folią. Jak już wspomniano skarpa zbudowana jest z twardoplastycznych glin zwałowych podścielonych warstwą piasków prowadzących wodę gruntową. Poziom wody gruntowej w czasie prowadzonych robót ziemnych przewyższał o blisko metr projektowany poziom dna wykopu fundamentowego. Aby umożliwić głębienie wykopu zamontowano instalację igłofiltrów.
Gdy pojawiłem się na budowie poproszony o konsultacje w sprawie stateczności skarpy instalacja już pracowała. Po zapoznaniu się z zagadnieniem stwierdziłem że lokalizacja budynków uległa zmianie w stosunku do pierwotnego planu i wykonane przez Geoteko punkty wierceń i sondowań nie pokrywają się z usytuowaniem budynku. Problem ten pojawia się dość często zwłaszcza gdy badania wykonywane są na etapie pierwszych koncepcji architektonicznych. Zmianie lokalizacji powinny towarzyszyć uzupełniające badania geotechniczne. Często zdarza się że w miejscu nowej lokalizacji występują odmienne warunki wodno - gruntowe. Zleciłem wykonanie dodatkowych badań w celu ustalenia budowy skarpy i jej podstawy. Prace terenowe zostały wykonane w trybie ekspresowym. Sporządzono przekroje geotechniczne, wydzielono geotechniczne warstwy i ustalono wartości parametrów geotechnicznych każdej warstwy. Przeprowadzone obliczenia wykazały że skarpa może być na czas budowy nachylona pod kątem 70 stopni jedynie w przypadku gdy w całości zbudowana jest z twardoplastycznych glin piaszczystych. Niestety dolna część skarpy zbudowana była z piasku.
W czasie dokonywanej wizji lokalnej zaniepokoiło mnie pracujące odwodnienie. Jeszcze przed wykonaniem uzupełniających prac zleciłem wykonanie przypory utrzymującej dolną część skarpy. Podczas wykonywania przypory częściowo przysypano wystające z dna wykopu igłofiltry. Ponadto wykonano zapory i wstrzymano jakikolwiek ruch na koronie drogi.
Uzupełniające badania i przeprowadzone obliczenia wykazały że nie jest możliwe uzyskanie projektowanego poziomu dna wykopu przy tak ostrym nachyleniu skarpy. Roboty zostały wstrzymane, przestano pompować wodę. Prace ziemne wznowiono gdy ściana wykopu została zabezpieczona ścianką berlińską. Ściankę wykonała firma Fundbud.
Stateczność skarpy była zagrożona nie jedynie teoretycznie. Jeszcze przed wstrzymaniem pompowania wody na koronie drogi, równolegle do jej krawędzi i równolegle do krawędzi wykopy pojawiło się pękniecie.
Odpowiednio szybko podjęte decyzje prawdopodobnie zapobiegły powstaniu osuwiska.