Budynek "Pasty"

Na początku ubiegłego stulecia w 1908 roku według projektu Bronisława Brochwicza - Rogójskiego został wybudowany przy ulicy Zielnej w Warszawie pierwszy drapacz chmur. Budynek wzniesiony przez Szwedzkie Towarzystwo Telefonów Cedergren był w tamtym czasie najwyższym budynkiem w całym imperium rosyjskim i jednym z wyższych na kontynencie.

Towarzystwo Cedergren wygrało w roku 1901 przetarg na eksploatację telefonów w Warszawie i przejęło obowiązki od dotychczas działającej firmy The Telephone Bell. W okresie od 1906 do 1912 roku liczba telefonów w Warszawie wzrosła o przeszło 25 tysięcy i osiągnęła sumę 33 tysięcy.

Złożony z ośmiu kondygnacji budynek przy Zielnej wzniesiony został w technologii żelbetowej, szkieletowej. Jak na owe czasy była to bardzo nowoczesna konstrukcja. Gmach swoim wyglądem przypominał gotycko -romańską wieżę.

Niższy budynek usytuowany przy ulicy Zielnej 37, wybudowany w 1904 roku, był pierwszą siedzibą towarzystwa Cedergren Budynek miał stalowy szkielet. Elewacja licowana jest ciosami wapiennymi. Zaprojektowana została z wykorzystaniem elementów renesansowych i barokowych. Wnętrze urządzono zgodnie z ideałem panującej w tamtym okresie secesji.

Ostatnie piętro, nieznacznie cofnięte, mieściło pomieszczenia centrali telefonicznej. Zatrudniona przez sześć i pół godziny telefonistka, w ciągu godziny łączyła blisko 500 rozmów.

W roku 1922 oba budynki przejęła Polska Spółka Akcyjna. Od skrótu spółki pojawiła się nazwa Pasta. Czasami wysoki budynek określano mianem Dużej Pasty, a niższy - Małej.

Budynki przetrwały obronę Warszawy w 1939 roku. W pierwszych dniach powstania budynek Dużej Pasty znajdował się w rękach Niemców. Było to bardzo silne gniazdo oporu nieprzyjaciół. Niemcy wyposażeni w broń maszynową z wysokich pięter ostrzeliwali powstańców i mieszkańców Warszawy. W nocy, korzystając z ochrony czołgów przedostających się z Ogrodu Saskiego, uzupełniano zapasy broni, amunicji i żywności.

W nocy z 19 na 20 sierpnia oddziały batalionu AK "Kiliński" pod dowództwem rotmistrza Henryka Roycewicza i przy udziale grup wspierających, rozpoczęły natarcie na Pastę. Kilka wcześniejszych prób zdobycia budynku zakończyło się fiaskiem.

Wcześniej, 15 sierpnia, odcięto dopływ prądu i wody. Na podstawie wskazówek jednego z pracowników telefonów wykonano podkop do piwnic budynku.

Natarcie rozpoczęto o godzinie 2.30 w nocy z soboty na niedzielę przez wyłomy zrobione w bocznych ścianach. Przy pomocy motopompy w ciągu minuty wlano na pierwsze piętro gmachu 1000 litrów mieszanki ropy i benzyny. Niemcom udało się ugasić zapaloną mieszankę. Rozpoczęła się walka o każdy pokój, każde pomieszczenie. Na drugim piętrze powtórzono manewr z mieszanką. Gmach zaczął płonąć. Po jakimś czasie ostrzał Niemców z górnych pięter osłabł.

Kierujący natarciem spostrzegł kilku Niemców uciekających w kierunku Ogrodu Saskiego. Wzięty do niewoli uciekinier powiedział, że Niemcy przedostali się złazem do podziemi i tam się ukrywają. Zarządzono gaszenie pożaru. Jednocześnie walki przeniosły się do piwnic. Niemcy, zaatakowani granatami i miotaczem ognia, poddali się. Wzięto 115 jeńców. Ośmiu powstańców zginęło.

20 sierpnia na budynku Pasty zawisła biało-czerwona flaga. Do końca powstania budynek pozostał w polskich rękach.

Po wojnie przez długi czas nie odbudowywano zniszczonego budynku. W końcu został wyremontowany. Niestety, usunięto detale architektoniczne, a tylną elewację oszpecono, stosując maleńkie okienka. Niższy budynek zachował kamienną elewację. Podziurawiona pociskami została odnowiona w 2003 roku.

W tym samym roku rozpoczęto realizację projektu modernizacji i rozbudowy siedziby współpracy polsko-niemieckiej. Budowę według projektu Sap - Projekt - Aku realizowała firma Modzelewski - Rodek. Pracami kierował inż. Zbigniew Plebanek.

W projekcie przewidywano:

  • modernizację i nadbudowę istniejącego budynku Małej Pasty (A)
  • rozbudowę o nowy budynek o jedenastu kondygnacjach naziemnych i trzech podziemnych (B) oraz budynek z trzema kondygnacjami podziemnymi (C)
  • budowę trzykondygnacyjnego garażu podziemnego (D)

Podane elementy przedstawione zostały na planie zagospodarowania terenu.

Zdjęcie

Wykopy wykonywane były w obudowie ze ścian szczelinowych. W pierwszym etapie realizowano budynek "B" Jednocześnie, w celu wzmocnienia fundamentów, wrocławska firma Geoservice wykonała podbudowę fundamentów budynku Małej Pasty. Prace prowadzono w pomieszczeniach piwnicznych budynku. Ściany szczelinowe głębiono do rzędnej 18.80 m np. "0" Wisły.

Poniżej podane zostały niektóre dane projektowe:

  • "Zero" budynku - rzędna 35.47 m np. "0" Wisły
  • Spód płyty fundamentowej - rzędna 23.80 m np. "0" Wisły
  • Dno szachtu windowego - rzędna 22.10 m np. "0" Wisły
  • Poziom piezometryczny wód podziemnych - rzędna 25.50 m np. "0" Wisły

Jak wynika z wymienionych danych, dno wykopu znajdowało się 1.9 metra poniżej poziomu wód gruntowych, a przegłębienia pod szachty windowe 3.4 metra poniżej.

Budowa geologiczna

Teren inwestycji zlokalizowany jest na zdenudowanej wysoczyźnie polodowcowej. Głębokie wiercenia, przeprowadzone przy okazji budowy stacji metra Świętokrzyska, wykazały, że do 70 metrów występują utwory trzeciorzędowe i czwartorzędowe.

Utwory trzeciorzędowe, wykształcone w postaci iłów, iłów pylastych i glin pylastych, w obrębie których stwierdzono występowanie przewarstwień i soczewek piasków drobnych i przewarstwień, są bardzo silnie zaburzone glacitektonicznie. Na iłach plioceńskich zalega dwuwarstwowy, czwartorzędowy poziom wodonośny. W miejscach wypiętrzeń pliocenu znajdują się obniżenia wypełnione wodnolodowcowymi piaskami drobnymi i średnimi, zawodnionymi do rzędnej 25.5 m np. "0" Wisły.

W związku ze zróżnicowaną budową podłoża, wynikła konieczność wykonania dodatkowych otworów wiertniczych w piwnicy budynku Małej Pasty. Obawiano się bowiem, że obniżenie poziomu wody gruntowej może zaszkodzić mocno już uszkodzonej konstrukcji budynku Dużej Pasty. Dodatkowe otwory miały wzbogacić obraz budowy geologicznej.

Wiercenia w piwnicy wykonano przy pomocy wiertnicy mechanicznej, zamieszczonej na trójnogu. Napęd wiertnicy stanowił dwusuwowy silnik Sthil. W celu odprowadzenia spalin poza zamknięte pomieszczenia, zastosowano giętki przewód plastikowy.

Pierwszy otwór wykonano stosunkowo łatwo. Pod cienką warstwą betonowej posadzki występowały grunty nasypowe. Od głębokości 0.4 metra ppt zalegały gliny pylaste z przewarstwieniami piasków. Na głębokości 6.4 metra nawiercono warstwę nawodnionych piasków drobnych i pylastych. Zwierciadło wody stabilizowało się na rzędnej 26.20 m np. "0". W otworze zainstalowano piezometr.

Drugi otwór sprawił sporo kłopotu. Próby przebicia betonowej posadzki przy pomocy młota udarowego Hilti nie przyniosły efektu. Wykonano otwór o głębokości 0.4 metra i ciągle warstwa betonu nie została przebita. Wynikła konieczność zastosowania urządzenia wiercącego otwory w betonie. Okazało się, że do przebicia betonu trzeba było wykonać otwór o głębokości 1.8 metra! Prawdopodobnie wiercenie prowadzone było w żelbetowej stopie fundamentowej.

Przed blisko sześćdziesięciu laty powstańcy przebijali się przez betony w piwnicach, teraz przyszła kolej na nas.

Pod betonem występowały trzeciorzędowe iły.

Przeprowadzone badania wykazały, że główna część budynku nie będzie znajdowała się w strefie oddziaływania projektowanego odwodnienia.

Prace przy obniżeniu zwierciadła wody prowadziła firma prowadzona przez Andrzeja Litwińskiego.

Pierwszy poziom podziemnego garażu wykonano odwadniając podłoże przy pomocy jedynie dwóch igłofiltrów. Przy realizacji drugiego poziomu zastosowano zestaw igłofiltrów. Odwodnienia zakończyły się sukcesem, a budynek zachował swój pierwotny stan. Obecnie przy ulicy Zielnej widoczny jest już szkielet nowego budynku. Nowy gmach jest wyższy od dawnego drapacza chmur.