Złota 44
Polskie prawo budowlane jest jednym z najbardziej archaicznych w Europie, przekonał się o tym m.in. francuski deweloper Orco, a dowodem jest 17 piętrowy, betonowy szkielet w centrum stolicy. Złota 44 miała być najpiękniejszym budynkiem w Warszawie.
Wieżowiec przypominający żagiel zaprojektował światowej sławy architekt Daniel Libeskind. Bardzo prestiżowa lokalizacja, jak dla budynku mieszkalnego, spowodowała duże zainteresowanie wśród zamożnych klientów, którzy chcieli posiadać apartament z bezpośrednim widokiem np. na Pałac Kultury. Deweloper otrzymał pozwolenie na budowę w grudniu 2007 roku, w ciągu kilku miesięcy rozpoczęły się prace, w wyniku których w bardzo krótkim czasie powstało 17 kondygnacji. Następnie prace zostały wstrzymane, początkowo z powodów finansowych dewelopera, później w wyniku zaskarżenia budowy przez mieszkańców sąsiednich budynków. Wojewódzki Sąd Administracyjny zarzucił Orco błędy w procedurze uzyskania pozwolenia na budowę jednocześnie uchylając je.
WSA za istotne uchybienie podał m.in. nieścisłości w dokumentacji geologiczno-inżynierskiej, której strona tytułowa zawierała nazwę istniejącego wcześniej w tym miejscu biurowca City Center. W istocie dokument był przygotowany dla nowego 54 piętrowego wieżowca z dwiema kondygnacjami garaży podziemnych z uwzględnieniem wszystkich koniecznych badań dla zaprojektowania właściwego posadowienia takiego obiektu. Jednak prace przygotowawcze do uzyskania pozwolenia na budowę m.in. badania geologiczne były wykonywane jeszcze w czasie istnienia City Center oraz tuż po jego wyburzeniu. Inwestor tłumaczy, że we wstępnej fazie przygotowań do inwestycji używano nazwy City Center – która następnie pojawiła się w dokumentacji geologiczno-inżynierskiej.
Batalie prawne trwały do października 2010 roku kiedy to Wojewoda Mazowiecki utrzymał w mocy pozwolenie na budowę wieżowca. Deweloper obiecuje wznowienie prac z początkiem 2011 roku. Wydaje się, że polski system prawny i związane z nim procedury często przybierające formę nonsensów, skutecznie odstraszają potencjalnych inwestorów budowlanych. Złota 44 stanowi przykład, że nawet uzyskanie pozwolenia na budowę nie gwarantuje inwestorowi ciągłości prac. Roboty mogą zostać wstrzymane na skutek nawet bezpodstawnego zaskarżenia budowy przez mieszkańców czy ekologów, które jakże często są oparte na pobudkach finansowych.